>
Aletheia Bible College
|
Carelinks Ministries
|
Osnowy Biblii
|
'PRAWDZIWY DIABEL ' Home
|
Więcej literatury w języku polskim
|
Czym jest Ewangelia?

 

Prawdziwe Diabeł Biblijna Wyjaśnienie. Tlumaczenie: Waclaw Cwiecek

Kompletna książka jak PDF

 

Email autora, Duncan Heaster

 

Rozdzial 1: Historia Doktryny
1-1 Historia Diabla I Szatana W Starotestamentowych Czasach
1-1-1 Izrael w Niewoli: Babilonskie I Perskie Wplywy
1-1-2 Grecki Wplyw
1-2 Diabel po Nowym Testamencie
1-2-1 Szatan wedlug Jystyna Meczennika
1-2-2 Szatan wedlug Ireneusza i Tertuliana
1-2-3 Szatan wedlug Clemensa i Orygena
1-2-4 Szatan wedlug Lactanjusza i Anastazjusza
1-2-5 Szatan wedlug Augustyna
1-3 Szatan w Sredniowieczu
1-4 Szatan od Czasow Reformacji
1-4-1 Szatan w Raju Utraconym
1-5 Protestanci: Opor Popularnej Ideii Diabla
1-6 Diabel I Szatan we wspolczesnym mysleniu

Rozdzial 2: Niektore Podstawowe Nauki Biblijne
2-1 Aniolowie
2-2 Pochodzenie Grzechu i Zla
Dygresja 2: Rzymianie oraz madrosc Solomona
Dygresja 3: Kontekst Rodzaju 1-3
2-3 Szatan i Diabel
2-4 Zydowski Szatan
2-5 Pieklo
Dygresja 4 "Duchy w wiezieniu"

Rozdzial 3: Praktyczne Powiazania
3-1 Niektore Praktyczne Powiazania
3-1-1 "Byc duchowego usposobienia": Sedno Chrzescijanstwa
3-2 Diabel i Szatan: Trudne Pytania

Rozdzial 4: Demony
4-1 Diabel, Szatan i Demony
4-2 Demony i Balwany
4-3 Demony i Choroby
4-4 Jezyk Tamtych Dni
Dygresja 5 Bog Adoptuje Ludzka Perspektywe
4-6 Demony: Dlaczego Jezus Nie Skorygowal Ludzi?
4-7 Psychologia Wiary w Demony
4-8 Demony: Podsumowanie

Rozdzial 5: Niektore Przekrecone Wersety
Rozdzial 5 Studium Niektorych Biblijnych Wersetow Ktore Wspominaja Diabla i Szatana
5-2 Waz w Edenie
5-3 Synowie Bozy i Corki Ludzkie
5-4 Szatan w Hioba
5-4-1 Satan w Hioba: Wspolwierny?
5-4-2 Szatan w Hioba: Aniol-Szatan?
5-4-3 Obalenie Mitu 'Szatana' w Hioba
5-5 Lucyfer Krol Babilonu
5-6 Nanaszczony Cherubin
5-7 Szatan w Zachariasza 3
5-8 Kuszenie Jezusa
5-8-1 Jezus Na Pustyni: Studium Jezykowe Oraz Natura Pokus
5-8-2 Kuszenie Na Pustyni: Spojrzenie W Myslenie Jezusa
5-9 Nieczyste Duchy
5-10 Diabel I Jego Aniolowie
5-11 Szatan Zabiera Slowo
5-12 Szatan Jak Blyskawica
5-13 Szatan Wstepuje w Judasza
5-14 Piotr I Szatan
5-15 Wasz Ojciec Diabel
5-16 Przesladowanie Przez Diabla
5-17 Dziecko Diabla
5-18 Moc Szatana
5-19 Wydanie Szatanowi
5-20 Bog /Ksiaze Tego Swiata
5-21 Aniol Swiatlosci
5-22 Wyslannik Szatana
5-23 Ksiaze Nadziemski
5-24 Dawac przystep Diablu
5-25 Zasadzki Diabelskie
5-26 Sieci Diabelskie
5-27 Poszli za Szatanem
5-28 Przeciwstaw Sie Diablu
5-29 Lancuchy Ciemnosci
5-30 Cialo Mojzesza
5-31 Synagoga Szatana
5-32 Michal i Wielki Smok
5-33 Diabel i Szatan Zwiazani
Dygresja 6: "Czlowiek Bezprawia " (2 Tes. 2)

Rozdzial 6: Troche Koncowych wnioskow
6-1 Prawdziwy Diabel: Koncowe Wnioski
Legion i Gadarenskie Swinie

3-1 Trochę Praktycznych Wniosków
Walka O Umysł - Nie Zrzucaj Winy Na Innych
Teraz zrobimy sobie przerwę od teologicznych rozważań, a zastanowimy się jak to wygląda w praktyce. Mówiliśmy już o historii, o ideach, o teologii Biblijnych interpretacji. Ale jeśli zostawimy to tylko na poziomie idei, które są umieszczone gdzieś w mózgowych komórkach poniżej przysłowiowej czapki na głowie- to tylko zmarnowaliśmy czas i nie wyciągnęliśmy istotnej lekcji dotyczącej naszego życia. Te `idee` powinny mieć wpływ na naszą osobowość. Co ja mam tu na myśli, to jest że czytanie Biblii, albo tej albo tamtej książki o Biblii podczas naszej podroży do pracy albo tez parę stron przed pójściem do spania powinno…naprawdę powinno i może mieć znaczący wpływ na ludzką osobowość, na cały nasz światopogląd, zabierając nas daleko poza naszymi ciepłymi studiami w naszym łózko, daleko w podstawowe zagadnienia kosmosu, oraz w rzeczywisty problem brudnego życia, jakim my ludzie żyjemy na powierzchni tej przepięknej planet. Owocem poprawnego zrozumienia tych zagadnień będzie miłość i chodzenie pokornie z naszym Bogiem. Teraz chcielibyśmy się zastanowi nad tym, co te idee znaczą dla nas w praktycznym życiu. Zachęcam was serdecznie żebyście wzięli sobie te przemyślenia głęboko do serca; bo wierzę, że jest wielkie kryjące się niebezpieczeństwo w tylko czysto akademickim studiowaniu Bożego Słowa, które nie prowadzi do żadnych zmian. Dobrze znany Rzymsko Katolicki ksiądz, Raimundo Panikkar trafnie to skomentował: “Jeżeli intelektualna aktywność nie jest połączona z realnym życiem, to wtedy staje się ona nie tylko jałowa i obca, ale także szkodliwa, a nawet kryminalna [ponieważ]…Jestem przekonany, że żyjemy w krytycznym stanie, który nie pozwala ludzkości zajmować się bagatelami” [1].

Istnieje idea, którą podziela większość, że `Szatan` próbuje przeszkodzić ludziom, żeby byli sprawiedliwi, oraz że używa każdej nadarzającej się możliwości, żeby kusić ludzi, ale jest przezwyciężony przez duchowe usposobienie oraz cytowanie Pisma Świętego. Jeżeli rzeczywiście Szatan jest osobą to dokładnie w jaki sposób i dlaczego ten zły osobnik może być odstraszony przez nasze duchowe usposobienie? W jaki sposób ta rzekoma potężna osoba jest odstraszona przez duchowa osobowość, a natomiast zachęcona przez brak duchowości i moralną słabość? Ja nie widzę żadnej realnej odpowiedzi na te pytania. Wymijająca odpowiedz w stylu: `No cóż, on taki jest` tylko pogłębi problem i przysporzy nowych pytań- dlaczego on taki jest? W jaki sposób on taki się stał? Efezjan 4:27 mówi, że złość oraz brak przebaczenia daje Diabłu przystęp.; 1 Tym.5:14 ostrzega, że młode wdowy otworzą Szatanowi możliwości, jeżeli nie wyjdą znowu za mąż. Kiedy jest nam powiedziane żeby “odeprzeć Diabla, a on od nas ucieknie” [Jakuba 4:7], to z trudnością możemy sobie wyobrazić samych siebie staczających zapasy z literalnym potworem, który ucieka tylko dlatego, że zdecydowaliśmy się na walkę. Starając się zrozumieć te słowa, a także co to oznacza w naszym codziennym życiu, staje się to oczywiste, że Jakub mówi o potrzebie odrzucenia grzechu w naszych umysłach, a także że ten proces zdecydowanego myślenia spowoduje, że pokusa ustanie.

Takiego typu wersety przybierają o wiele więcej sensu, kiedy zrozumiemy, że prawdziwym wrogiem/Szatanem są nasze własne pokusy, a także nasze słabości. Wszyscy wiemy jak złość i upartość w naszych sercach prowadzi nas do grzechu. Możemy sobie wyobrazić jak młoda wdowa w pierwszym wieku naszej ery, będąc wolna, może być prowadzona do rożnych pokus. Ale psychologiczny proces, który jest związany z tymi pokusami był procesem wewnętrznym w jej umyśle [np, seksualne niedopełnienie, brak należnego status w społeczeństwie, bezdzietność, trudności finansowe, itd.]. Nie wychodząc znowu za mąż samo w sobie nie umożliwiało zewnętrznemu Diabłu, żeby prowadził ją na pokusy do grzechu; ale raczej sytuacja w jakiej się znalazła mogła spowodować szereg jej wewnętrznych pokus.

Samo to, że Jezus rzeczywiście pokonał Diabła, nie powinno oznaczać, że w naszej walce z grzechem, nasze zwycięstwo jest zagwarantowane. Jeżeli to zrozumiemy, to będziemy walczyć codziennie, aby kontrolować nasz sposób myślenia, będziemy dokładać wszelkiego wysiłku, żeby napełniać nasze umysły Słowem Bożym, będziemy czytać Jego Słowo codziennie, będziemy krytyczni na temat własnych motywacji, będziemy kontemplować nad własną osobowością, uznamy także naszą skłonność do grzechu, który my, a także wszyscy ludzie z natury posiadają. Nie będziemy tez brać sobie za bardzo do serca słabości innych względem nas; będziemy widzieć je jako ich `Diabeł`. Wiara w osobę Diabla jest tak popularna, ponieważ odwraca uwagę od naszego zmagania z najgłębszymi wewnętrznymi myślami i naszą natuąa. W tym samym czasie, kiedy nie wierzymy w osobę Diabła; możemy stworzyć sobie zewnętrznego Diabła w postaci TV albo Katolicyzmu,
i miedz poczucie, że całe nasze duchowe zmaganie musi być skierowane na walkę z tymi rzeczami, a nie raczej zwrócenie uwagi na własna desperacką beznadziejność. Brak koncentracji na osobistą grzeszność, a także potrzeba osobistej czystości i wzrostu, może z łatwością spowodować koncentrowanie się na czymś zewnętrznym, jako zewnętrznego realnego wroga [2]. Zdając sobie sprawę z tego, co naprawdę jest rzeczywistym `Diabłem` może nas zainspirować do bardziej konkretnej walki przeciwko niemu. Albert Camus w jego powieści The Rebel rozwija ten temat mówiąc, że “człowiek jest najbardziej bohaterski, kiedy jest rewolucjonistą, kiedy poświecą się całkowicie walce przeciwko niesprawiedliwym żadom, gotowy poświecić swoje własne życie by wyzwolić uciśnionych”. Jak tylko jesteśmy w stanie jasno sprecyzować wroga to wtedy jest nam łatwiej stawić mu czoła i podjąć z nim walkę. Rzeczywiście, człowiek może być wielkim kiedy jest walecznym rewolucjonistą dla sprawy, która jest słuszna i poświeca swoje życie dla tej sprawy.

Nie powinniśmy winić naszej natury za nasze moralne upadki w sposób w jaki tradycyjne Chrześcijaństwo to robi- składając winę na Diabła. Musimy stawić czoła każdemu grzechowi jaki popełniamy, a także aktu sprawiedliwości/dobrego uczynku, którego nie uczyniliśmy. Maja taką postawę prawdziwie docenimy łaskę, która jest prawdziwą motywacją dla uczynków wynikających z pobudek pokory, prawdziwy ogień dziękczynienia płonącego w nas, realny fundament szczerej pokorności. Dorothy Sayers w Begin Here poprawnie zauważyła: “Jest prawdą, że człowiek może osiągnąć miarę samokontroli; to nie jest tak, że Bóg jest na nas zezłoszczony tylko z tego powodu, że jesteśmy ludźmi. To nie może być tak, że nasze naturalne skłonności zmuszają nas do grzechu w sposób na jaki nie jesteśmy w stanie się oprzeć. Bo jakby to było prawdą, to gniew Boga byłby zwrócony przeciwko Jego własnemu nieskazitelnemu Synowi, który całkowicie podzielał naszą naturę. Pan miał udział w takiej samej, jak nasza naturze, a jednak nie popełnił grzechu, i przez to On jest dla nas doskonałym przykładem i źródłem inspiracji. Pytanie `Co by zrobił Jezus…?` - w tej albo w innej sytuacji ma w sobie o wiele więcej zachęty w momencie kiedy zrozumiemy i zaakceptujemy to, że Pan Jezus, kuszony w taki sam sposób jak i my, zdołał uśmiercić Diabła w Sobie, zwyciężając go na krzyżu, pomimo tego, że posiadał naszą naturę. Ludzie papugują frazę, taką jak na przykład “Jestem grzesznikiem”, `idę do nieba`, `Szatan`, nie mając najmniejszego pojęcia, co oni w istocie mówią. I my możemy robić dokładnie to samo- możemy mówić o `grzechu` nie rozumiejąc, co powinniśmy odczuwać i rozumieć przez to.

Szwajcarski psychiatra Paul Tournier napisał dogłębne i przepiękne stadium, Violence et puissance- co po Polsku można by przetłumaczyć jako Przemoc w samym sobie [3]. Z szerokiego doświadczenia praktykującego psychoterapeuty i badacza przyczyn rożnych nerwic, Tournier zauważył, że w każdym człowieku odbywa się ogromne zmaganie pomiędzy złem, a dobrem, poprawnością i błędem, pokusą i oporem przeciwko pokusie. Ta walka trwa nieustannie, nawet nad, wydawałoby się, błahostkami- np, wybór jaki robimy żeby natychmiast nie polubić kogoś, być zezłoszczony i agresywny, ponieważ czujemy, że jakaś osoba, w jakiś sposób się z nas wyśmiewa, itd.. Większość ludzi na świecie nie zgadza się z religijni/teologicznymi wnioskami jakie tu wysunęliśmy- że Diabeł to nie `upadły Anioł` albo nadludzka osoba, ale raczej nasze własne wewnętrzne pokusy z jakimi się zmagamy, jak to Piotr powiedział, jak ryczący lew. Nie mniej jednak w praktyce, psychiatryczna analiza ludzkiej osobowości wskazuje, że rzeczywiście, czy to lubimy czy nie, `przemoc wewnątrz' jest nie tylko realna rzeczą, ale także fundamentalnym doświadczeniem jakie przechodzimy w każdym momencie naszego istnienia. Podobnie jak Tournier, Francuski socjolog Claude Levi-Strauss doszedł do podobnych wniosków, odnotowanych w jego klasycznej książce Savage Mind- książka, której tytuł mówi nam wszystko [4]. Co ja mam tu na myśli, to to, że nasze Biblijno-teologiczne wnioski na temat Diabła są potwierdzone przez psychoterapeutów oraz psychiatryczne analizy rożnych ludzi. Nasze wnioski okazują się prawdziwe w praktycznym doświadczeniu, nawet jeżeli ludzie nie chcą zaakceptować sposobu, w jaki je Biblijnie przedstawiliśmy. Powodem tego jest ich tradycyjna wiara, że prawdziwy problemem jest rzekoma przemoc z zewnątrz, rzekomo czyniona przez nadnaturalnego `Diabła`. I tutaj doktryny mają uderzające praktyczne, życiowe zastosowanie- ponieważ jeżeli naprawdę wierzymy, że w rzeczywistości `Diabeł` i jego moc została zniszczona w Jezusie, jeśli rozmyślamy o cudzie krzyża i dostrzeżemy, że w tym krzyżu moc Diabla została unicestwiona w doskonałym umyśle Pana Jezusa kiedy zawisł na krzyżu i wspaniałe zwycięstwo nad zwycięstwami w jakim mamy udział ponieważ jesteśmy w Nim… to wtedy źródło, korzeń problem tak wielu mentalnych problemów oraz społecznej i rodzinnej dysfunkcji, okazuje się dla nas znacznie mniejsze
i bez mocne. Ponieważ my, którzy jesteśmy i przechodzimy przez pokusy, którzy poddajemy się wpływowi “przemocy wewnętrznej” tak bardzo często, którzy jakże często wychodzimy przegrani w tej walce- to jednak jesteśmy wybawieni ze skutków tych porażek poprzez laskę i przebaczenie i jesteśmy zaliczeni przez Boga wszelkiej łaski jako ci co są `w Chrystusie`. Tak wiec to wszystko staje się tym co Frederick Buechner nazwał Wspaniała Porażka. Pan Jezus  był tym, który przezwyciężył tą `przemoc wewnętrzna` w ciągu Jego życia; krok po kroku, a także w bardziej uwidocznionych sytuacjach jak kuszenie na pustyni oraz na krzyżu i poprzez laskę jesteśmy zaliczeni jako będący w Nim. Nic więc dziwnego, żeby to osiągnąć On musiał podzielać naszą ludzka naturę, musiał mieć tą “wewnętrzną przemoc”, po to żeby ją przezwyciężyć. W doskonały sposób i bez zgrzytów, przynajmniej w moim przekonaniu, jeden prawdziwy aspekt Biblijnej interpretacji prowadzi do drugiego, i staje się podstawą na przeistoczone życie w codziennej praktyce. W tym wszystkim możemy widzieć piękno tego, jak Bóg pracuje z ludźmi w celu zbawienia.

Grzech Pomniejszony 
Jest to potocznym zwyczajem ludzkich istot, aby zrzucać na innych pewne postawy i zachowanie, z którym sami się borykają. Wydaje mi się, ze koncept Szatana jest tu klasycznym przykładem. Wzięliśmy wszystkie aspekty Bożej osobowości, z którą jest nam się ciężko pogodzić w tym, że to On sprowadza zło w naszym życiu; wzięliśmy także wszystkie aspekty naszej osobowości, których nie lubimy, nasz grzech, nasza ciemne strony…I przerzuciliśmy na zewnętrzną osobę nazwaną Szatanem. To jest nie tylko pomniejszaniem naszego grzechu; jest to także próba przerobienia ` Boga` na nasz obraz i podobieństwo na Takiego, na jakiego my myślimy, że On powinien być. Jest to bluźniercze podejście, a także uwłaczające Jego wielkości. To także pokazuje nieumiejętność pogodzenia się z tym, że nie jesteśmy Bogiem,  że jesteśmy grzesznikami i że potrzebujemy pracować nad samo-poprawą, a nie zwalać nasze słabości jak najdalej od nas, na coś albo kogoś innego. My grzeszni ludzie w relacji z doskonałym Bogiem, mamy okropną tendencję, żeby usprawiedliwiać, `mądrze tłumaczyć`, albo też pomniejszać nasz grzech. To jest sedno Biblijnego `Diabła`- fałszywego oskarżyciela Boga, w samej rzeczy `oczerniającym` Go, gdzieś tam w samoświadomości, w wewnętrznej psychice i w sposobie widzenia. Jakże wiele razy usprawiedliwiamy grzech w gorączce chwili, aby tylko później zdać sobie sprawę z rozmiaru naszego samo-zwiedzenia. Jeżeli twierdzimy, że nie zgrzeszyliśmy, to robimy z Boga kłamcę [1Jana 1:10]; jeżeli nie wierzymy Mu, to podobnie “czynimy z Niego kłamcę”, oczerniamy Go, to jest fałszywie oskarżamy Go [1 Jana 5:10]. Możemy się zadziwić, a nawet obrazić na takie słowa. Ale tak właśnie jest-  zapieranie się własnej grzeszności oraz niewiara w to, co Bóg powiedział na temat grzechu, jest w sumie rzeczy oszczerstwem wobec Boga. My nie tylko to robimy we własnym umyśle, w naszej psychice w analizie samego siebie. My także to robimy w bardziej formalny i racjonalny sposób, kiedy wykręcamy Biblijne nauczanie po to, żeby zminimalizować grzech. I to właśnie się stało w nieustannie rozwijającym się  ludzkim myśleniu dotyczącym grzechu oraz Diabła. Nie mówię tutaj, że Bożym zamierzeniem jest abyśmy cały czas czuli się marnymi grzesznikami, którzy pobudzają gniew Boży; przeciwnie, świadomość naszej grzeszności staje się podstawą, źródłem naszej radości i podziwu dla Bożej łaski, daje nam energię, aby Mu służyć i miłować Go w czasie naszych słonecznych jak i pochmurnych dni. Wielu Chrześcijan przyznaje, że tego właśnie im brak. Nie ma żadnych wątpliwości, że przesłanie Biblijne dotyczy naszego zbawienia od grzechu poprzez Bożą łaskę i ofiarę Pana Jezusa. Także nasza uwaga jest skierowana nie na to, jak Bóg wybawił nas ze szponów jakiejś kosmicznej osoby; ale jest ona skierowana na Prawdę, ze jesteśmy wybawieni od naszych własnych grzechów.

Pomniejszenie Grzechu Adama i Ewy
Weźmy pod uwagę Biblijne sprawozdanie o grzechu Adama I Ewy. Według Biblijnego Chrześcijaństwa upadek człowieka doprowadził do upadku świata; natomiast pogańskie mity, a także odstępczy Judaizm odwrócili to do góry nogami- że upadek człowieka był rezultatem upadku kosmicznych mocy. Biblia podkreśla Akkadyjski mit, zawiera mgliście podobną historię do tej zawartej w Rodzaju 3, gdzie to rzekomo bogowie zwiedli człowieka do zjedzenia zakazanego owocu i za to człowiek został ukarany śmiertelnością [5]. Jak już wyjaśniłem w Dygresji 3, sprawozdanie z Rodzaju robi aluzję do takiego typu mitów, po to żeby je obalić oraz wykazać jaka jest rzeczywiście prawda. Zgodnie z Akkadyjskim mitem, to bogowie byli winni za zwiedzenie, tak więc człowiek został ukarany niezupełnie sprawiedliwie. Biblijne sprawozdanie wykazuje jak próba Adama i Ewy aby się usprawiedliwić była w istocie próbą obwiniania Boga, i podkreśla im czerwoną linią, że ich wymówki nie maja znaczenia. Tak więc Ewa wini węża za jej upadek, podczas gdy Adam wini Boga za danie mu Ewy- “kobieta, którą mi dałeś, ona dala mi owoc z drzewa” [Rodz.3:12]. Idea by winić `bogów` za upadek ludzi była częścią pogańskich mitów; a Rodzaju obala ją przez aluzje do tych idei, a potem przez położenie winy na Adamie i Ewie.

Żydowska apokryficzna księga Enocha była instrumentalną w ukształtowaniu sposobu myślenia Żydowskiej społeczności i rozumienia Szatana jako istniejącej osoby. Ta książka przerzuca winę za grzech z ludzkości na Szatańska postać nazwaną Azazel: “Cala ziemia była zepsuta z powodu uczynków nauczanych przez Azazela; do niego należy cały grzech” [1 Enoch 9:6; 10:8]. Jak widzimy istnieje tu drobna, ale znacząca różnica pomiędzy tym, a Biblijnym sprawozdaniem z Rodzaju 6:1- który oświadcza, że ziemia stała się zepsuta przed Bogiem z powodu ludzkiego grzechu. Biblijne sprawozdanie nie próbuje przerzucić winy za grzech na inne istnienie- ludzkość została ukarana, ponieważ zgrzeszyła. Po za tym byłoby to wysoko nieetyczne, gdyby Bóg karał ludzkość z powodu tego, co zrobił Azazel.
Sprawozdanie o Adamie i Ewie zostało stopniowo zinterpretowane przez Chrześcijańskie dogmaty, początkowo pod wpływem Żydowskim dając znaczenie że rzeczywistym chuliganem był Diabeł, który rzekomo użył węża, lub też zamienił się w węża, po to żeby zwieść Ewe; a sposobem żeby to naprawić jest kibicowanie Chrystusowi w Niebie, podczas gdy On toczy walkę ze strasznym `Diabłem`. Ale jak już podkreśliliśmy to wiele razy, Biblia mówi o wężu jako o wężu, jednym ze “zwierząt polnych” , które Bóg stworzył (Rodz. 3:1).  Idee o Szatanie, Diable, lucyferze, upadłych aniołach, buncie w Niebie – po prostu nie pojawiają się w sprawozdaniu z Księgi Rodzaju. Rzeczywistym korzeniem problemu jest to, że przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć i przekleństwo na nas wszystkich, ponieważ wszyscy zgrzeszyliśmy [Rzym.5:12]. Neil Forsyth wskazał jak Raj Utracony Miltona pomniejszył grzech Ewy. Obecność Szatana była wymówka jej upadku. Milton także dodaje, ze Ewa uwierzyła Szatanowi, że ona może zostać boginią: “W księdze 9, Szatan apeluje do pragnienia Ewy,  aby zostać boginią i dlatego musi podjąć  bohaterski wysiłek by wznieść się ponad jej położenie, I tutaj  [Milton] lekceważy bardzo ważną zasadę w Chrześcijańskim życiu- nieposłuszeństwo” [6]. Chodzi o to, że jeżeli my bylibyśmy w sytuacji Adama i Ewy, bo w istocie codziennie jesteśmy w takiej sytuacji, to byśmy podjęli, i podejmujemy takie same złe decyzje, jakie oni podjęli. To dlatego w całym Piśmie cały czas pojawia się aluzja do grzechu Adama, który jest prototypem doświadczeń jakie przechodzimy kiedykolwiek grzeszymy. Adam jest każdym z nas, jego upadek i zbawienie przez łaskę jest odtworzone w doświadczeniu każdej ludzkiej istoty; stad Hebrajskie słowo dla `człowieka` albo `ludzkości` jest w rzeczy samej `adam`. Mój wiecznie analizujący przyjaciel Dr. Alan Fowler skomentował to w prywatnym liście do mnie pisząc, ze Adam jest przedstawiony w Piśmie jako nasz [ludzki] reprezentant, podczas gdy Pan Jezus jest przedstawiony jako reprezentant Boga.

Sposób w jaki Adam jest widziany, jako każdy z nas, jest poparty przez Pawła kiedy mówi o własnym duchowym życiu i własnych upadkach w kontekście tego jak Adam napotkał grzech w formie węża. Zauważmy aluzje do upadku Adama w Rzym. 7:8-11: “ale grzech [por. wąż], korzystając z okazji zakazu [liczba pojedyncza- był tylko jeden zakaz w Edenie], spowodował we mnie każdy rodzaj chciwości [esencją pokusy było zjedzenie owocu]…[jak Adam] był raz poza prawem [Adam był jedyną osobą na świecie, który istniał przez jakiś czas bez żadnego prawa], ale kiedy nakaz [l.poj- nie jeść owocu] przyszedł, grzech ożył, a ja umarłem [tak jak Adam], i ten sam nakaz który obiecał [obiecuje] życie [por, nadzieja spożycia z drzewa życia] okazał się śmiertelny dla mnie. Bo grzech [por, wąż] znajdując okazje w przykazaniu, zwiódł mnie [2 Kor. 11:3 mówi o wężu, który zwiódł Ewę], a przez to uśmiercił mnie”. Zauważ jak Rzym 7:7-13, z całą aluzją do Adama, mówi w czasie przeszłym: ale w autobiograficznej sekcji, która jest zaraz po Rzym.7:14-25, Paweł używa czasu teraźniejszego-  wskazując, że zarówno Paweł, a także my wszyscy, żyjemy esencją upadku Adama. On był każdym z nas, a jego zbawienie przez nasienie kobiety, Pana Jezusa, może być zbawieniem każdego, który zechce być zbawiony. Ale w kontekście naszego tematu,  zauważmy, że Paweł nie używa żadnego odniesienia do osoby Szatana.

Ten Adam jest rzeczywiście reprezentantem każdego z nas, i jest widoczny na prawie każdej stronie Biblii, gdzie możemy znaleźć aluzje do niego. Tak wiec historia o Jezabel, która sprowokowała Ahaba do grzechu, jest opisana w ten sam sposób jak historia Adama i Ewy; Izrael “podobnie jak Adam przekroczył przymierze” [Ozeasza 6:7]. Jan mówi w jaki sposób jesteśmy kuszeni: “pragnienie ciała, pożądanie oczu i pycha życia” [1Jana 2:16]. Robiąc aluzje do tych samych rzeczy, przez które Adam i Ewa byli kuszeni w Edenie. Paweł wskazuje, że jak wąż zwiódł Ewę przez przebiegłość, tak też umysły Chrześcijan w Koryncie były zwiedzione przez fałszywe myślenie [2Kor.11:3=Rodz.3:13]. Grzesznik wybiera albo zgadza się ze słowami “mowy chytrej” [Hioba 15:5- to samo słowo użyte w Rodzaju 3:1 odnośnie węża. Powtarzające się przykazanie: “Nie pożądaj” [Wyjścia 20:17 itd.] używa tego samego Hebrajskiego słowa tłumaczonego na “pożądanie”, kiedy czytamy o Ewie jak “pożądała” owoc [Rodz.3:6]; Izrael “pożądał” niewłaściwego owocu [Iz.1:29]. We wszystkich tych aluzjach [które istnieją w każdym rozdziale Pisma Świętego], jest nam pokazane jak ludzki grzech jest powtórzeniem grzechu naszych pierwszych rodziców. Jest tam nieustanny nacisk żebyśmy wznieśli się ponad, a nie byli jak oni. Jednak ten apel nad osobistym wysiłkiem i walką z samym sobą, po to żeby przezwyciężyć grzech, jest zagłuszony i skierowany na rzekomego Diabła, kuszącego Ewę, zwalając winę na niego i w ten sposób zmniejszając drastycznie naszą rolę w przezwyciężeniu grzechu w nas samych. Tak więc możemy widzieć tak wielu głośnych kaznodziei potępiających Diabła, a nie rozumiejących potrzeby osobistej samokontroli i duchowego usposobienia w naszym codziennym życiu i w naszym prywatnym charakterze.

Mea Culpa
Nie jestem jedynym pisarzem, który zauważył, że wiara w osobę Szatana pomniejsza grzech. C.F.Evans, w jednym z jego najbardziej znanych komentarzy na temat Modlitwy Pańskiej w XX wieku, poruszył dogłębnie ten problem: “To jest dokładnie quasi-wiara w duchową osobę, która przez długi czas była niczym więcej niż komiczną postacią, wiarą, która nawet u tych, którzy chcą być najbardziej ortodoksyjni jest często wiarą bierną oraz nie mającą skutków. To prowadzi do pomniejszania powagi zła…bo to właśnie Chrześcijańska Ewangelia…która kładzie cały ciężar duchowej niegodziwości na człowieka…osoba, która jest całkowicie poświęcona zło nie jest zainteresowana niczym innym i dlatego jest poza odkupieniem, nie ma wiec powodu by Bóg pozwolił na kontynuację jego życia…”[7].

“Z teologicznego punktu widzenia, to nie miało żadnego znaczenia, kiedy niektóre średniowieczne kościoły wprowadziły “Mea culpa” zwyczaje i rytuały do swojego obrządku”[8].  I to nie miało żadnego znaczenia. Oryginalna liturgia mówi:
Wyznaje Wszechmogącemu Bogu,…ze zgrzeszyłem bardzo, w myśli, słowie i uczynku: z mojej winy [mea culpa], z mojej wielkiej winy [mea maxima culpa]. Jednak mea culpa zostało zamienione na felix culpa. `Felix culpa` literalnie oznacza “szczęśliwy upadek”- idea tego jest taka, ze upadek Adama doprowadził do naszego zbawienia. W tym znowu widzimy pomniejszanie osobistego grzechu- “moja wina” została zamieniona z odnośnikiem do upadku Adama. Świadome niezrozumienie sprawozdania z księgi Rodzaju zostało użyte żeby odwrócić naszą uwagę od tragedii naszego osobistego grzechu. Tutaj brak logiki jest zdumiewający.  Chrystus umarł, żebyśmy mogli być wybawieni z rezultatu grzechu Adamowego. Ale to zostało wykręcone przez idee “felix culpa” w wiarę ze grzech Adama był błogosławieństwem, który prowadzi nas do zbawienia, podczas gdy my i ten świat potrzebujemy wybawienia z powodu grzechu Adamowego- jego grzech był tragedią, która wymagała ofiary Chrystusa.  I rzeczywiście idea, że grzech Adama był felix culpa, szczęśliwy upadek, jest podstawą do rozumowania “trwajmy w grzechu, zęby łaska obfitowała” , której się Paweł przeciwstawiał w Rzym.6:1.

Cyprian, biskup Kartaginy w trzecim wieku, próbował pomniejszyć ludzki grzech przez nauczanie, że upadek i co się z tym wiąże ludzkie cierpienie, było winą Szatana, a nie Adama. Pozycja Pawła była całkowicie przeciwstawna: “Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak więc śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” [Rzym.5:12]. Porównaj to z Cyprianem: “On [Szatan] odebrał człowiekowi łaskę nieśmiertelności, tak jak i on [Szatan] stracił ją pierwej” [9]. Kananejskie, Babilońskie oraz Asyryjskie mity o stworzeniu nic nie mówią o grzechu ludzkości na początku. One tłumaczą nasz upadły świat jako nierozsądną karę wymierzoną człowiekowi przez bogów, albo ludzkość będącą ofiarą jakiegoś kosmicznego konfliktu. To byli bogowie, a nie człowiek, który `upadł`. Biblijne sprawozdanie mówi o Adamie, który spadł z “bardzo dobrego” status. Mity mówią o bogach zachowujących eis niemoralnie, pełnych nienawiści, złości, morderstw, nieśmiertelności, itd., I one opisują ludzkość jako potomstwo bogów, stworzonych z ich krwi. Tak, że tam nie ma miejsca dla “bardzo dobrego”, który upadł do niższego poziomu ponieważ  one wychodzą z założenia że człowiek został stworzony zły, a nie “bardzo dobry”. “W księdze Rodzaju człowiek jest stworzony na obraz Boga; ale Babilończycy stworzyli ich bogów na obraz człowieka…Człowiek, jako rezultat tego mitu, został stworzony zły i był zły od samego początku. Jak wiec mógł upaść?

Idea, że człowiek upadł z pozycji moralnej doskonałości, nie da się pogodzić z systemem wierzeń opartym na Babilońskich spekulacjach” [10]. Osobiste nieposłuszeństwo, grzech przeciwko jedynemu Bogu i stworzycielowi, a w ten sposób psujący mu obraz, konsekwencje i odpowiedzialność jaka pojawia się z grzechu…wszystkie te rzeczy, na które możemy znaleźć odpowiedź w Chrześcijańskiej Ewangelii, nie są po prostu brane pod uwagę w tych mitach. A sprawozdanie z Rodzaju podnosi te zagadnienia, podkreślając co jest rzeczywistym problemem używając w tym aluzji do tych mitów.

Wielu komentatorów zauważyło, że Rodz.1-3 jest jedną z najbardziej niezrozumianych i źle używanych części całej Biblii. Ale dlaczego? Oni nie dają żadnej znaczącej odpowiedzi. Ja myślę, że jest tak dlatego, że cała ludzkość [włącznie z teologami i tymi którzy formują kościelne doktryny] zamyka oczy na rażące, ale proste sprawozdanie o ludzkiej winie. Dlatego wąż został przemieniony w nadludzką osobę; i ludzki grzech został pomniejszony kosztem łatwo zrozumiałego tekstu. Cała struktura Biblijnej narracji dotyczy winy i grzechu mężczyzn i kobiet; wąż nie jest tym nad czym Biblia się rozwodzi. Von Rad, w jednym z najbardziej znanym komentarzu nad księgą Rodzaju, rozumiał to doskonale: “Dla pisarza [Rodzaju] wąż nie jest ucieleśnioną `demoniczną mocą`, a tym bardziej nie reprezentuje Szatana…wzmianka o wężu ma znaczenie drugorzędowe; w procesie `kuszenia` uwaga Rodzaju ma całkowicie nie-mityczny wyraz, zaprezentowany nam sposób gdzie pisarz chce podkreślić, że problem dotyczy całkowicie człowieka” [11]. Sprawozdanie używa osobowych czasowników, żeby wskazać winę całkowicie na Adamie: “słyszał…/ obawiał się…/ był nagi; / ukrył się…/ zjadł” [Rodz.3:10-13; i porównaj tu podobną konfesję grzechu  Jonasza w Jonasza 4:1-3 – Wygląda, że Jonasza robi tu świadomą aluzję do Adama]. Nikt czytający sprawozdanie z Rodzaju, a mający `otwartą głowę`, nie będzie widział nic więcej, jak tylko to, że cala wina spoczywa na ludzkości; tak jak to już wielokrotnie podkreśliłem, słowa `Szatan`, `Lucyfer` oraz pogląd, że wąż jest upadłym aniołem nie może być znaleziony w księdze Rodzaju. Te słowa muszą być czytane w formie przypuszczenia, których korzeniami są pogańskie mity.

John Steinback, którego trudno nazwać Biblijnym Chrześcijaninem, był zafascynowany pierwszymi rozdziałami księgi Rodzaju. Jego książka Na Wschód Od Edenu jest bez wątpliwości komentarzem nad tymi rozdziałami. Nie ma w niej miejsca na osobę `Szatana`. Zamiast tego jest on zafascynowany słowami skierowanymi do Kaina, że chociaż grzech czyha u drzwi, “ty masz nad nim panować”. Steinback wyciągnął z tego wniosek, że zwycięstwo nad grzechem i rezultatem grzechu Adamowego jest możliwe; dlatego też nie jesteśmy opanowani przez nadludzką postać Szatana ani też przez nadmierne Boskie przeznaczenie, żeby grzeszyć i upadać. W rozdziale 24 możemy znaleźć następujący cytat, który dla mnie jest bardzo inspirujący, a także jest jeszcze jednym przykładem tego jak poprawne zrozumienie Biblii ma wpływ na nasze praktyczne życie. Zobaczmy co on pisze: “z powodu naszego lenistwa albo słabości jest bardzo łatwo wskoczyć na kolana Boga mówiąc, “Nie mogłem się powstrzymać; tak miało być”. Ale pomysł o potędze wyboru! To robi z człowieka człowieka. Kot nie ma wyboru; pszczoła musi robić miód. Nie ma w tym pobożności…te wersety są historią człowieczeństwa w każdym wieku, kulturze i rasie…to jest drabina aby wspinać się do gwiazd…trafia bezpośrednio do naszego lenistwa, słabostek i tchórzostwa…ponieważ “ty masz panować nad grzechem”. Rezultat natchnienia powinien być widoczny w praktyce.

Poza Zapieraniem Się
Żeby lepiej zrozumieć rozmiar naszego grzechu, pozwólcie że zapytam tych którzy wierzą w osobę Diabła: Czy moglibyśmy albo czy grzeszylibyśmy, jeżeliby Szatan nie istniał? Dezeli odpowiedź jest: nie, to z pewnością cierpimy i jesteśmy ukarani niesprawiedliwie za nasze grzechy. Jeżeli moglibyśmy grzeszyć, to w jakiej mierze Diabeł jest odpowiedzialny za nasze grzechy,  jak często się tak twierdzi, wiedząc że i tak grzeszylibyśmy? Biblijnie, logicznie oraz praktycznie problem pozostaje w nas, i nie możemy po prostu obarczyć żadnego Diabła za to. Podobnie też rzeczywistym zwycięstwem i osiągnięciem Chrystusa było pokonanie grzechu, kontrolowanie Jego naturalnych skłonności, nigdy nie grzesząc, nigdy nie marnując okazji, żeby dokonać sprawiedliwego aktu- i w ten sposób otworzył nam drogę dla naszego zwycięstwa nad grzechem i jego skutkami. Ale ludzie jak Orygen przedstawili nam całą misję Chrystusa jako zmaganie przeciwko osobie Diabła. On wielokrotnie identyfikuje śmierć z Diabłem, zamiast stawić czoła powtarzającej się nauce Biblijnej, że umieramy z powodu grzechu, a nie z powodu osoby Diabła [Rzym.5:12, 21; 6:16,23; 7:13; 8:2; 1 Kor.15:56; Jakuba 1:15]. Tertulian uczył, że przy chrzcie powinniśmy zaprzeć się Szatana i [rzekomo] grzesznych Aniołów: “To są ci Aniołowie, których się wyrzekamy podczas chrztu”. Biblia nigdzie nie mówi o tym- ale raczej nasz osobisty grzech, którego się powinniśmy wyrzekać oraz okazać skruchę w czasie chrztu.

`Cudowne gry` ze średniowiecza często przedstawiały Szatana i demony jako osoby, które publiczność mogła wyszydzić, wyśmiać i radować się z ich upadku pod mocą Chrystusa. Ale czego takie podejście nie zdołało przedstawić, to tego, że rzeczywista walka jest nie na scenie, nie gdzieś w kosmosie- ale w sercu ludzkim. I tu powstaje pytanie: Dlaczego, patrząc z psychologicznego punktu widzenia, Dante, a także inni pokazują Szatana w taki komiczny i absurdalny sposób? Ja osobiście twierdzę, że tak zrobili ponieważ dostrzegli istnienie strasznego i radykalnego zła/grzechu i gorliwie zrzucili to na kogoś albo soc poza nami samymi. Ludzie z przyjemnością patrzyli na obrazki, oglądali sztuki teatralne…ponieważ upewniało ich to, że okropność grzechu i zła może być położone na zewnątrz. Głęboka i uczciwa samoocena pokazuje, że więcej niż czegokolwiek innego, zapieramy się tego jak bardzo jesteśmy grzeszni.

Przez długi czas nie bylem skłonny przyjąć idei, że grzech jest całkowicie zakorzeniony w indywidualnym ludzkim sercu. Bylem skłonny podążać za komentarzem Jeffreya Russella, że: “Jest to prawda, że istnieje zło w każdym z nas, ale podsumowanie razem większej liczby indywidualnych nikczemności nie jest w stanie wytłumaczyć Oświęcimia” [12]. Podobnie jak i ty badałem zło oraz radykalny grzech na świecie i intuicyjnie  czułem, że musi być coś poza czynem indywidualnych ludzi. Dlaczego [razem z innymi] miałem takie wrażenie i dlaczego było takie mocne i intuicyjne? Ponieważ po prostu nie chciałem spojrzeć na prawdę, która Paweł nazywa `ogromną grzesznością grzechu` [Rzym.7:13]. Paweł mówi w tym wersecie jak nawet w jego życiu, Bóg musiał mu to objawić; jak grzech musiał być mu objawiony jako grzech. Ten proces zachodzi w każdym z nas. Zamiast myśleć, że grzech jest przypadkowym `przypadkiem`, dochodzimy do zrozumienia, że w rzeczywistością jest radykalnym problemem i tak właśnie Biblia to przedstawia. Tak więc już więcej nie zmagamy się z wrażeniem, że musi istnieć jakieś zewnętrzne źródło grzechu/zła, które zaraża świat. Przykład Oświęcimia, który zacytowaliśmy powyżej, jest dla mnie osobiście bardzo znaczący. Żyjąc we wschodniej Europie, miałem okazję odwiedzić Oświęcim cztery razy w ciągu ostatnich 16 lat. Tylko to było za czwartym razem, kiedy zrozumiałem, że komentarz J.B.Russella jest błędny. Mówiąc po prostu- radykalnie, bardzo poważnie, jako większość ludzkości, a przede wszystkim niebezpiecznie niedoceniany mocy ludzkiego grzechu, i nieopisanego wpływu jaki zło spowodowane naszymi grzesznymi uczynkami, myślami i decyzjami ma na współbliźnich, a także na człowieczeństwo jako całość. Moje intuicyjne pragnienie, żeby znaleźć jakieś większe źródło zła, żeby wytłumaczyć Holocaust jest przypuszczalnie typowe w wysiłku jaki my wszyscy robimy, aby nie tylko zbagatelizować [pomniejszyć] nasz własny grzech, ale także grzech ludzkości i innych ludzi. To jest powodem dlaczego sposób w jaki podchodzimy do problem grzechu i radykalnego zła taki jaki przedstawiamy w tej publikacji- nie jest popularny. Istnieje idea, że ponieważ te rzeczy nie mogą być zbadane przez naukowców to nie powinny być badane poważnie przez nas wszystkich. Ale tu znowu twierdzę, że to jest to samo psychologiczne pragnienie, żeby odwrócić uwagę od nas samych, a także od powagi ludzkiego grzechu. `Diabeł` pozostaje niezbadaną tezą w większości Chrześcijaństwa, a także w większości społeczeństw i religii. Obecność nie sprawdzonych założeń w naszym życiu i w naszych sercach, a także w społeczeństwach, powinna być czymś alarmującym. Dlaczego, w wieku bezgranicznych poszukiwań, krytycznego sprawdzania wszystkiego, co nas otacza, zarówno w naszym życiu, jak i w naszych sercach, a także we wszystkich środowiskach, obalaniu każdej możliwej teorii, podważaniu tradycji…idea Diabła pozostaje nie sprawdzonym przypuszczeniem? Twierdzę, że tak się dzieje dlatego, że odrzucenie tradycji o istnieniu osoby Szatana [bo to jest nic więcej jak tradycja] i zniżenie się aby popatrzeć na Biblijną pozycję dotycząca Diabła- wymaga od nas zbyt dużo. Trudno jest pogodzić się z negatywnymi doświadczeniami w naszym życiu, a zwłaszcza widzieć je jako dziejące się z przyzwolenia Stwórcy, a nawet zesłane przez kochającego nas Boga. Jest to upokarzające, kiedy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy tylko małymi dziećmi, których spojrzenie na dobro i zło nie jest w pełni takim, jakim jest spojrzenie naszego Ojca. Jest też wyzwaniem życiowym, żeby uznać to, że to nasze osobiste, naturalne pasje i pragnienia są w istocie wielkim Szatanem/przeciwnikiem. Nasz pogląd na `dobro` i `rację` jest często błędny. Łatwo to udowodnić- pomysł o wszystkich tych sytuacjach, kiedy wierni prosili o coś w modlitwie, ale Bóg nie odpowiedział; a tylko później zdali sobie sprawę, że prosili o coś niewłaściwego i są wdzięczni Bogu, że nie odpowiedział na ich modlitwy. Być może przykład Hioba aby Bóg natychmiast odebrał mu życie, byłby dobrym przykładem Biblijnym [Hioba 6:8].

Popularne wierzenia na temat Diabła także odwraca uwagę od zwycięstwa Jezusa nad grzechem. To staje się tylko typową bohaterską walką pomiędzy Grzegorzem, a smokiem, konfliktem pomiędzy człowiekiem, a bestią. My jesteśmy zbawieni ponieważ Pan Jezus uśmiercił w Jego umyśle każdy grzeszny impuls i potem oddał Jego życie za nas, tak że i my z naszej strony możemy być uwolnieni od mocy grzechu i śmierci. Hebr. 2:14 uwypukla to przesłanie, dokładnie mówiąc, ponieważ Jezus miał naszą naturę, to mógł zniszczyć Diabła. I to była Jego śmierć, która zniszczyła Diabła. Te Biblijne fakty nie maja żadnego sensu w teologii, która tłumaczy, że Jezus oraz Diabeł są zajęci jakąś kosmiczną walką, która jest toczona do `ostatniej kropli krwi`, aż Jezus zwycięża i zabija Diabła. Hebr.2:14 oraz cały Nowy Testament podkreśla, że grzech/Diabeł został zniszczony przez śmierć Jezusa. Tam nie ma przesłania jakoby On był zaangażowany w śmiertelnym boju z Diabłem, aż do momentu kiedy On zabija Diabła. Jezus umarł i to była Jego śmierć, która uśmierciła Diabła. To nie ma żadnego sensu w kontekście idei kosmicznej wojny pomiędzy Jezusem, a Diabłem. Tak było ponieważ Chrystus miał naszą naturę, dlatego Diabeł został zniszczony- a posiadanie ludzkiej natury nie miałoby żadnego znaczenia jeżeliby zwycięstwo Jezusa było nad literalną osobą.

Wartość Osoby
Pomniejszanie wagi grzechu przez teorie osoby Szatana ma także swój rezultat w zmniejszeniu zbawienia człowieka i osobistym docenianiu tego. Łaska staje się mało znacząca dla każdego z nas jeżeli nasze zbawienie jest abstrakcyjną transakcją, która się wydarza gdzieś w kosmosie pomiędzy Bogiem, a Szatanem. Biblijny obraz jest o wiele bardziej przyciągający w osobistym wymiarze- zbawienie zostało dokonane przez człowieka, Jezusa Syna Bożego, tutaj na ziemi, na palu niedaleko od Jeruzalem. On umarł z miłości dla nas, dla przebaczenia naszych osobistych grzechów, a nie zęby dostarczyć zapłaty dla jakiejś kosmicznej kreatury nazwanej Szatanem. Podstawowy upadek nie jest upadkiem kosmicznym- jest to upadek w naszym ludzkim podejściu do Bożej miłości i łaski.

W taki sam sposób jak grzech jest zminimalizowany przez popularne wierzenia w Szatana, tak samo powaga i znaczenie każdej osoby jest zmniejszone. Coraz więcej we współczesnym świecie, ogromna liczba ludności jest ofiarą krańcowego zła- masowa eksterminacja, akty terroryzmu, wojny, itd. Ale na każdego człowieka, który umiera przypada o wiele więcej osób, których dusza umiera w ich zmaganiu i doświadczeniach z krańcowym złem. Sołżenicyn wspomina jak dzieci ofiar NKWD często umierały mając złamane serca albo żyły znieczulone przez ich doświadczenia z absolutnym złem: “Kiedy policzymy miliony tych, którzy zginęli w obozach, zapominamy ich pomnożyć”. Tak samo jest z nami wszystkimi. Wszyscy mamy tych których kochamy, a którzy doświadczyli zła i my sami z tego powodu bardzo bardzo cierpimy. Takie cierpienia są często poza możliwością ich opisania. Wydaje mi się, że nasza próba aby zapanować nad tymi cierpieniami jest próbą aby je widzieć w sposób abstrakcyjny, umiejscawiając je w metafizycznej terminologii konfliktu pomiędzy Bogiem, a Szatanem, zamiast stawiać czoła naszemu indywidualnemu doświadczeniu grzechu i zła. Cierpienie, a także wartość osoby staje się pomniejszona przez to. Weźmy na przykład pod uwagę 6 milionów Żydów zamordowanych w Holocauście. Ta liczba ukrywa realne oblicze zła. Możemy zrozumieć cierpienie jednego Żyda, ale nigdy milionów ludzi przechodzących przez nieopisane tragedie. Ortodoksyjna idea Szatana próbuje zmniejszyć zło i grzech do jakiejś abstrakcyjnej idei, do czegoś dziejącego się w kosmosie, do czegoś intelektualnego…I tak Biblijne spojrzenie na indywidualnego człowieka jest zagubione. Już więcej nie plączemy razem z naszym cierpiącym bratem, rzadko stawiamy czoła grzechowi w naszym życiu i w życiu innych…ten ogromny wysiłek jest dla nas za duży, tak więc rozmywamy to w wygodnej idei nadludzkiego Szatana.

Grzech Jest Poważną Sprawą
Nasze Biblijne zrozumienie Szatana prowadzi nas do zdania sobie sprawy, że te same grzeszne skłonności są w nas takie same, jak i w najbardziej zdeprawowanych gwałcicielach i sadystach. Pobożność nie polega na oddzieleniu się od grzesznych ludzi; ale na wyrzekaniu się naszych grzesznych skłonności w naszym własnym sercu. Sołżenicyn doświadczył, a także spędził czas rozmyślając nad złem więcej niż wielu z nas; a jego wniosek jest taki sam: “Och, żeby to było takie proste! Och żeby…tylko wystarczyło odseparować [złych ludzi] od reszty z nas i ich zniszczyć! Ale linia dzieląca dobro i zło przebiega przez serca każdej ludzkiej jednostki. A któż jest gotowy, aby zniszczyć cześć swojego własnego serca?” [13]. Erich Fromm użył logiki, psychologii, socjologii i filozofii żeby zrozumieć korzeń ludzkiego samozniszczenia; i także doszedł do podobnych wniosków, do których my doszliśmy ze studium Biblii, a do których Sołżenicyn doszedł poprzez obserwowanie i rozmyślanie nad doświadczeniami. On także odkrył, że idea nadludzkiego Szatana nie ma żadnej wartości, wnioskując, że zło pochodzi z wnętrza całej ludzkości, a nie tylko z garstki niektórych z pomiędzy nas: “Zło jest życiem obracającym się przeciwko sobie…nasza skłonność do tego co jest martwe” [14]. Fromm doszedł do konkluzji, że to nasze skłonności i sposób życia, które są źródłem ludzkiej niegodziwości- a to jest zupełnie zgodne z przesłaniem Biblijnym. Nadludzki Szatan nie odgrywa tutaj żadnej roli, ani w Biblijnym spojrzeniu, naukowym podejściu ani też w doświadczeniach, które są przemyślane. Zdanie sobie sprawy z tego wszystkiego doprowadzi nas do tego, że zobaczymy, że rozwiązaniem nie jest fizyczne oddzielenie się od niegodziwych ludzi ani też zabijanie ich przez nas, ani przez wojny ani przez wyroki śmierci; ale przez zdanie sobie sprawy, że te same prymitywne skłonności są w nas samych tak samo jaki u najbardziej niegodziwych ludzi. Nasze doświadczenia Hitlera, Stalina itd, powinny spowodować, że będziemy raczej patrzeć na samych siebie, a nie będziemy demonizować ich. Wystarczy tylko powierzchownie przeczytać książkę Roberta Simona Bad Men Do What Good Men Dream Of [Źli Ludzie Robią To o Czym Marzą Dobrzy Ludzie]- I spojrzeć poważnie oraz uczciwie w nasze własne serca- żeby zobaczyć, że mamy skłonności bycia takimi samymi kryminalistami [15]. Wiem, że niektórzy z czytelników zaprotestują przeciw takiej sugestii…ale mogę tylko zaapelować do waszej brutalnej uczciwości nad waszymi myślami i pragnieniami jakie czasem przechodzą wam przez wasz umysł. “Każdy zawsze mówi o zmienianiu świata, ale nikt nie mówi o zmienianiu samego siebie”, to była obserwacja Lwa Tołstoja w jego książce Wojna i Pokój. To jest prawda. Cała ta gadanina o zbawieniu i poprawie planety ziemi jest dobrą rzeczą; ale może być tylko wymówką aby nie stawić czoła głównemu problemowi, który znajduje się we wnętrzu ludzkiej osoby. W istocie to może być coś więcej niż wymówką by tego nie robić; to może być także wskazówką, że uciekamy jak szaleńcy przed samymi sobą, patrząc na zewnątrz naszymi teleskopami, redukując produkcję dwutlenku węgla…ponieważ nie chcemy, nie jesteśmy w stanie, nie możemy spojrzeć na nasze własne wnętrze.

Odpowiedzialność Za Czyny
Zrozumienie, że grzech pochodzi z wewnątrz prowadzi nas do większej odpowiedzialności za nasze własne czyny- a także uczy nas żeby wskazywać innym aby byli takie odpowiedzialni za ich uczynki. Odpowiedzialność jest czymś czego niestety brakuje we współczesnym świecie. My potrafimy się usprawiedliwiać, a także usprawiedliwiać innych dochodząc do sytuacji, gdzie uczucie skruchy, pokory, radości z przebaczenia, realistycznego samo zwycięstwa nad samym sobą jest nieznane w życiu wielu ludzi w dzisiejszym świecie. Co więcej, będziemy wymagać odpowiedzialności także od innych zamiast popadać w bezuczuciowy stan ignorowania zachowania innych i często usprawiedliwiania go. Andrew Greelay zauważył: “Nie ma powodu się złościć nad kimś kto czyni zło, chyba że wierzymy że jest on za nie odpowiedzialny” [16]. Rollo May był jeszcze jednym Chrześcijańskim psychologiem, który doszedł do takich samych wniosków do jakich my doszliśmy studiując Pismo Święte: “Popularne personifikowane słowo [na zło], które historycznie było używane, to znaczy diabeł, jest niezadowalające, ponieważ przerzuca moc poza samych siebie…Co więcej, zawsze sądziłem, że jest to pogarszająca się forma ucieczki od tego co powinno być zrozumiane na temat zła” [17]. I tak rzeczywiście sprawy się mają- popularne zrozumienie Diabła jest formą ucieczki od własnej odpowiedzialności za grzech, patrzenie na zewnątrz zamiast na własne wnętrze.

Wybaczyć, Nie Usprawiedliwiać
Rozumienie osobistej natury grzechu powoduje, że rozumiemy mechanizm przez który możemy przebaczyć innym, a nawet przebaczyć sobie samemu. To ma żywotne i praktyczne znaczenie. My po prostu musimy przebaczać. Innym jedynym wyjściem jest zemsta, zemsta wobec innych, zemsta wobec samego siebie. Ból jaki ktoś ci stwarza jest zawsze większy dla ciebie niż dla tej osoby; i to co my uważamy jako drobnostkę z naszej strony, jest widziane jako coś bardzo bolesnego przez osobę, którą uraziliśmy. Dlatego zemsta nigdy nie wyrównuje krzywdy. Tak więc…po prostu musimy przebaczyć, bo inaczej wpadniemy w sidła niszczącej wojny z samym sobą i z innymi. Mówiąc “diabeł skłonił ich/mnie do zrobienia tego” jest wymówką grzechu; i czasami jest nam trudno wybaczyć ponieważ nie zauważamy różnicy pomiędzy wybaczeniem, a wymówką. Wybaczenie zarówno innym, jak i sobie wymaga bycia precyzyjnym - ona/on/ja popełnili ten, tamten albo inny grzech. Nie przebaczamy `ogólnie`, musimy sprecyzować to, co chcemy wybaczyć nawet jak jest to trudne. Możemy się zastanawiać dlaczego czasami czujemy nienawiść, nienawiść do siebie albo do innych. Większość pochodzi z naszego własnego albo ich grzechu; grzechu za który jesteśmy sami odpowiedzialni i za którego nie możemy winić osoby Szatana. Lewis Smedes powiedział bardzo znaczące słowa: “Ból, który stwarzamy innym staje się nienawiścią jaką czujemy do siebie samych. Za to, że skrzywdziliśmy innych” [18].,
Cały czas kiedy usprawiedliwiamy nasze złe postępowanie albo złe postępowanie innych wobec nas, nie możemy zacząć procesu uzdrawiania. Dostojewski w Przestępstwie i Karze mówi nam historię o Raskolikowie, mordercy, który nie mógł wybaczyć sobie ponieważ cały czas próbował się usprawiedliwiać. Usprawiedliwianie siebie albo innych jest klasycznym rezultatem wiary w mantrę “Szatan mnie/ją, jego skłonił aby to zrobić”. To jest bardzo znacząca bariera w przebaczeniu sobie i innym. W tej historii o Raskolnikowie wszystko się dobrze kończy, ponieważ doszedł do zrozumienia “dwulicowości w sobie”. To jest fundamentalny fałsz w nas samych, który Biblia nazywa Diabłem, kłamcą i oszczercą. Wcześniej w tej historii Dostojewski dodaje w komentarzu narratora: “Jakże on szczęśliwym mógłby być jeżeli by się nie obwiniał! On mógłby znieść wszystko, nawet wstyd i niesławę”. Jakże jest to prawdziwe. Szczęśliwi są ci, którzy winią samych siebie, a nie Szatana. Chce tu podkreślić, że wybaczenie sobie nie jest tym samym, co posiadanie dużego mniemania o sobie. Możemy sobie wybaczyć jeżeli szczerze i uczciwie stawimy czoła naszym grzechom. To powodem dlaczego, by się uniezależnić alkoholicy muszą przedsięwziąć 12 kroków wyszczególniając z detalami wszystkie sytuacje kiedy kłamali, stracili pieniądze, zranili innych ludzi, itd., a które było spowodowane ich nałogiem. Takie uczciwe spojrzenie jest niezbędne aby wyleczenie i wybaczenie sobie się zdarzyło. Konfrontacja z naszymi grzechami, a także grzechami innych [nawet jeżeli oni tego nie zrobili] jest nieodzowna jeżeli chcemy wybaczyć. Musimy być realistyczni jeżeli chodzi o ludzki grzech. Zdanie sobie sprawy, że to my jesteśmy odpowiedzialni za grzech zamiast przerzucać winę na jakąś postać Szatana, stwarza możliwość wybaczenia. Jeżeli nie jesteśmy precyzyjni nad naszymi grzechami i grzechami innych, którzy nas zranili, to z łatwością możemy być przygnieceni ciężarem tych grzechów i niesprecyzowanym samo-potępieniem. Wybaczamy ludziom, a także sobie za to, co się wydarzyło, a nie za to kim ci ludzie są. Próba wybaczenia ludziom albo samemu sobie, za to kim jesteśmy często prowadzi do depresyjnej porażki- ponieważ mierzymy w niewłaściwy cel. Trzeba dużo odwagi żeby być bardzo dokładnym. Jednym z powodów tego jest to, że żyjemy w “świętoszkowatych” społeczeństwach, które często [chociaż nieświadomie] chcą żebyśmy żyli nieustannie pod ciężarem wstydu tylko dlatego, że oni będą wyglądać albo będą czuć się lepiej. Może zdarzać się, że wciąż będziemy czuć żal po osiągnięciu przebaczenia. Przypuszczalnie jesteśmy w stanie wybaczyć sobie i innym częściowo, w małych fragmentach, a nie raz na zawsze jak to robi Bóg [ponieważ nie jesteśmy Bogiem]…ale przebaczenie jest wciąż możliwym celem. Jest to oznaka wolności, że nie będziemy przygnieceni przez rany zadane nam przez innych albo przez nasze własne grzechy. My jesteśmy zdecydowani aby wybaczać i w ten sposób być wolni i aktywni, według Boskiego wzoru w Chrystusie.

Demonizacja Innych
Podczas tych studiów zauważyłem, że istnieje wielka skłonność do poglądu, że my tu na ziemi w jakiś sposób stoimy po stronie Boga i Jezusa, którzy zmagają się w kosmicznej wojnie z Diabłem w Niebie. To pobudza nas do błędnego wniosku, że każdy kto jest przeciwko nam, musi być w jakiś sposób `od Diabła`, i mamy poczucie że jakakolwiek agresja przeciwko nim, albo opisywanie ich w Satanistycznej terminologii jest właściwą rzeczą. Szaleństwo polowania na czarownice w Średniowieczu zabrało życie setkom tysięcy niewinnych ludzi- to była iście psychologiczna epidemia, która się rozprzestrzeniła przez całe społeczeństwa. Ludzie doszli do wniosków, że kiedykolwiek wydarzy się katastrofa, albo ktoś zachorował, to była to robota Szatana- i z tego powodu ktokolwiek miał niechęć do cierpiącego, był uważany, że jest `od Szatana`. Stare kobiety z zezem, każdy kto wyglądał albo myślał inaczej niż przeciętny tłum, stawał się celem ataków. “To wierzenie przybrało zaraźliwego charakteru, rozprzestrzeniając się jak epidemia w regionie, w którym zdarzył się przypadek” [19]. Co jest w tym wszystkim najbardziej znaczące, to to że ludzkość jest gorliwa w wierzeniu w osobę Szatana. Daje nam to możliwość usprawiedliwiania naszej złość, naszej dysfunkcji, naszych wewnętrznych uczuć niechęci do innych- w imieniu Boga, w przekonaniu, że bierzemy udział w walce przeciwko Szatanowi, w której szlachetnie stoimy po stronie Jezusa. I tu leży niebezpieczeństwo tej idei. Prawdziwe i Biblijne zrozumienie Szatana jest diametralnie inne. Wzywa nas do osobistej samokontroli, refleksji nad sobą, świadomości naszych słabości i mocy Chrystusowej- a to z kolei ma wpływ na naszą postawę wobec innych. Zamiast polowania na czarownice i demonizowania, zaczynamy rozumieć ludzkie słabości i stajemy się wrażliwi na ludzkie problemy, pragnąc dzielić się z innymi kolosalnym zwycięstwem Pana Jezusa Chrystusa.

Mamy skłonność wychodzić z założenia, że Bóg stoi po jakiejś stronie we wszystkich nieporozumieniach i utarczkach jakie się dzieją na ziemi- oczywiście, myśląc, że On jest po naszej stronie, tak więc nasi przeciwnicy są przeciwko Bogu i z tego powodu są okropnymi i wartymi naszej nienawiści do nich. Macduff, jedna z postaci Szekspirowskich dramatów, ujął to w ten sposób: “Czy niebo nie patrzyło i nie wzięło w tym udziału?” Takie właśnie myślenie, że Bóg stoi po naszej stronie, poczynając od kłótni z sąsiadami, a kończąc na światowych wojnach, prowadzi do demonizowania wroga. Dlatego właśnie Żydowskie i pogańskie mity na temat mrocznego boga zła, który istnieje w opozycji do prawdziwego Boga, są dla nas bardzo atrakcyjne. Chcemy w nie wierzyć, ponieważ nam to pasuje, ponieważ możemy opisać sąsiada, który się z nami nie zgadza albo też wrogi kraj jako ciemny, zły, zepsuty na wskroś i stojący po stronie kosmicznych mocy zła, z którymi prowadzimy bohaterska walkę. Nic więc dziwnego, że idea nadludzkiego Diabła jest tak bardzo atrakcyjna i przekonywująca i jest używana przez wszystkie strony w konfliktach. Ja mam w moim komputerze teczkę z karykaturami i afiszami demonizujących ludzi jako Diabłów. W dwóch światowych wojnach, każda strona `demonizowała` tą drugą stronę. C.S.Lewis napisał jego Screwtape Letters i inne aluzje na tle II Wojny Światowej i Brytyjczyków demonizujących Nazistów, a później Komunistów, Od 1945 roku Sowieci demonizowali swoich wrogów używając postaci `Szatana` nawet gdy oficjalnie nie wierzyli w Szatana oraz Boga; Zachodnie mocarstwa podobnie `Szatanizowały` Sowietów. W ostatnich czasach, Zachód zrobił podobnie w ich karykaturach przedstawiających islamskich przywódców i terrorystów; Islamscy karykaturzyści zrobili podobnie w przedstawianiu Zachodnich i Izraelskich przywódców jako `wielkiego Szatana`. Muzułmanie z Bośni i Serbscy Chrześcijanie robili to samo w wojnie, która zrujnowała byłą Jugosławię…przeglądanie tych obrazów na moim komputerze działa depresyjne. Każdy jest skłonny demonizować drugą stronę, pokazywanie rogów i ogona  u `innych ludzi` jest bardzo łatwe i atrakcyjne. Podczas gdy większość z nas nie ma zainteresowania karykaturami to jednak w gruncie rzeczy mamy takie same skłonności w naszych konfliktach, niezależnie czy one są małe czy duże.

Odnośniki
(1) Raimundo Panikkar, Worship And Secular Man (London: Darton, Longman &. Todd, 1973), vi.
(2) Te myśli sa dobrze rozwinięte w pracy Davida Levina, Legalism And Faith (Ann Arbor: Tidings Publishing, 2002) rozdz. 21.
(3) Paul Tournier, The Violence Within, tlumaczone na angielski przez Edwina Hudsona (San Francisco: Harper & Row, 1978).
(4) Claude Levi-Strauss, The Savage Mind (Chicago: University Of Chicago Press, 1961).
(5) "W Akkadyjskim micie o Adapie ... Ea wezwał Adapa... I ostrzegł go, że ponieważ nie spodobał się Anu…bogowie zaproponują mu pożywienie i napój śmierci, którego on musi odmówić. Anu jednak, dowiadując się o tej zdradzie, oszukał Ea ofiarując Adapie chleb życia i wodę życia, a kiedy on odmówił na polecenie swego ojca, to zesłał go na ziemie w postaci zepsutego śmiertelnika”- Robert Graves&Raphael Potai, Hebrajskie Mity: Księga Rodzaju [Nowy York: Grenwich House, 1983, s.79]. 
(6) Neil Forsyth, The Satanic Epic (Princeton: Princeton University Press, 2003) s. 7.
(7) C.F. Evans, The Lord's Prayer (London: S.C.M., 1997) s. 70.
(8) Richard Tarnas, The Passion Of The Western Mind: Understanding The Ideas That Have Shaped Our Worldview (London: Pimlico / Random House, 2000) s. 137.
(9) Cyprian, Jealousy, Rozdzial 4, cytowany w H.A. Kelly, Satan: A Biography (Cambridge: C.U.P., 2006) s. 180.
(10) Alexander Heidel, The Babylonian Genesis, The Story of Creation (Chicago: Chicago University Press, 1984) ss. 125,126.
(11) Gerhard von Rad, Genesis (London: S.C.M., 1966) s. 85.
(12) J.B. Russell, The Prince Of Darkness: Radical Evil And The Power Of Good In History (Ithaca: Cornell University Press, 1992) s. 275.
(13) Alexander Solzhenitsyn, The Gulag Archipelago (New York: Monad Press, 1974) ss. 431,168.
(14) Erich Fromm, The Anatomy Of Human Destructiveness (New York: Rinehart & Winston, 1973) ss. 9, 10.
(15) Robert Simon, Bad Men Do What Good Men Dream Of (Washington: American Psychiatric Press, 1999). Simon był policyjnym psychologiem, wspominając swoje życie poświęcone badaniu morderców i innych niebezpiecznych przestępców.
(16) Andrew Greeley, Unsecular Man (New York: Schoken Books, 1972) s. 212.
(17) Rollo May, "Reflections and Commentary," w Clement Reeves, The Psychology of Rollo May: A Study in Existential Theory and Psychotherapy (San Francisco: Jossey Bass, 1977), s. 304.
(18) Lewis Smedes, Forgive And Forget (San Francisco: Harper & Row, 1984) s. 72.
(19) F.G. Jannaway, Satan's Biography (London: Maranatha, 1900) s. 12.

Contenido
Prólogo (por Ted Russell)
Wstep


Rozdzial 1: Historia Doktryny
1-1 Historia Diabla I Szatana W Starotestamentowych Czasach
1-1-1 Izrael w Niewoli: Babilonskie I Perskie Wplywy
1-1-2 Grecki Wplyw
1-2 Diabel po Nowym Testamencie
1-2-1 Szatan wedlug Jystyna Meczennika
1-2-2 Szatan wedlug Ireneusza i Tertuliana
1-2-3 Szatan wedlug Clemensa i Orygena
1-2-4 Szatan wedlug Lactanjusza i Anastazjusza
1-2-5 Szatan wedlug Augustyna
1-3 Szatan w Sredniowieczu
1-4 Szatan od Czasow Reformacji
1-4-1 Szatan w Raju Utraconym
1-5 Protestanci: Opor Popularnej Ideii Diabla
1-6 Diabel I Szatan we wspolczesnym mysleniu

Rozdzial 2: Niektore Podstawowe Nauki Biblijne
2-1 Aniolowie
2-2 Pochodzenie Grzechu i Zla

Digresja 1:  List do Judy I Ksiega Enocha
Dygresja 2: Rzymianie oraz madrosc Solomona
Dygresja 3: Kontekst Rodzaju 1-3
2-3 Szatan i Diabel
2-4 Zydowski Szatan
2-5 Pieklo
Dygresja 4 "Duchy w wiezieniu"

Rozdzial 3: Praktyczne Powiazania
3-1 Niektore Praktyczne Powiazania
3-1-1 "Byc duchowego usposobienia": Sedno Chrzescijanstwa
3-2 Diabel i Szatan: Trudne Pytania

Rozdzial 4: Demony
4-1 Diabel, Szatan i Demony
4-2 Demony i Balwany
4-3 Demony i Choroby
4-4 Jezyk Tamtych Dni
Dygresja 5 Bog Adoptuje Ludzka Perspektywe
4-6 Demony: Dlaczego Jezus Nie Skorygowal Ludzi?
4-7 Psychologia Wiary w Demony
4-8 Demony: Podsumowanie

Rozdzial 5: Niektore Przekrecone Wersety
Rozdzial 5 Studium Niektorych Biblijnych Wersetow Ktore Wspominaja Diabla i Szatana
5-2 Waz w Edenie
5-3 Synowie Bozy i Corki Ludzkie
5-4 Szatan w Hioba
5-4-1 Satan w Hioba: Wspolwierny?
5-4-2 Szatan w Hioba: Aniol-Szatan?
5-4-3 Obalenie Mitu 'Szatana' w Hioba
5-5 Lucyfer Krol Babilonu
5-6 Nanaszczony Cherubin
5-7 Szatan w Zachariasza 3
5-8 Kuszenie Jezusa
5-8-1 Jezus Na Pustyni: Studium Jezykowe Oraz Natura Pokus
5-8-2 Kuszenie Na Pustyni: Spojrzenie W Myslenie Jezusa
5-9 Nieczyste Duchy
5-10 Diabel I Jego Aniolowie
5-11 Szatan Zabiera Slowo
5-12 Szatan Jak Blyskawica
5-13 Szatan Wstepuje w Judasza
5-14 Piotr I Szatan
5-15 Wasz Ojciec Diabel
5-16 Przesladowanie Przez Diabla
5-17 Dziecko Diabla
5-18 Moc Szatana
5-19 Wydanie Szatanowi
5-20 Bog /Ksiaze Tego Swiata
5-21 Aniol Swiatlosci
5-22 Wyslannik Szatana
5-23 Ksiaze Nadziemski
5-24 Dawac przystep Diablu
5-25 Zasadzki Diabelskie
5-26 Sieci Diabelskie
5-27 Poszli za Szatanem
5-28 Przeciwstaw Sie Diablu
5-29 Lancuchy Ciemnosci
5-30 Cialo Mojzesza
5-31 Synagoga Szatana
5-32 Michal i Wielki Smok
5-33 Diabel i Szatan Zwiazani
Dygresja 6: "Czlowiek Bezprawia " (2 Tes. 2)

Rozdzial 6: Troche Koncowych wnioskow
6-1 Prawdziwy Diabel: Koncowe Wnioski
Legion i Gadarenskie Swinie

 

 


 
 
Prawdziwe Diabeł